Wiadomo, że wszyscy chcemy dla dzieci jak najlepiej, ale czy wszystko, co dla nich robimy, wychodzi im na dobre?
Tom Elomre ekspert od kształtowania liderów, autor ponad 25 książek na temat przywództwa, opisał zachowania rodziców, które przeszkadzają dzieciom w tym, by zostały liderami. I nie chodzi tylko o biznesowo-zawodową stronę życia, ale też o tę towarzysko-prywatną.
Co robią rodzice, by ich dzieci nie zostały liderami:
- Nie pozwalają dzieciom podejmować ryzyka
Oczywiście, że zadaniem rodziców jest chronić dzieci przed tym, co złego może je spotkać. Jednak warto dać dzieciom więcej przestrzeni na podejmowanie ryzyka, które czasami kończy się porażką. I chodzi tu nawet o takie sprawy, jak na przykład szybkie biegi na podwórku, które może skończyć się zdartym łokciem. Jeśli dorośli usuwają przed dziećmi wszelkie ryzyka, to trudno będzie się ich dzieciom nauczyć, że upadki się zdarzają, ale nie dyskwalifikują. Lider musi wiedzieć, że nie ważne ile razy upadasz, ważne jest ile razy się podnosisz.
- Ratują dzieci zbyt szybko
Kiedy natychmiast ratujemy dzieci z tarapatów, to zabieramy im możliwość nauczenia się i przetrenowania radzenia sobie z trudnościami, również tymi emocjonalnymi. Dzieci szybko przyzwyczają się do tego, że są ratowane i nie ponoszą konsekwencji swoich działań i wyborów.
- Zbyt łatwo i szybko wpadają w zachwyt
Och jak wspaniale to zrobiłeś! Jesteś genialna! – zachwycają się rodzice nawet wtedy, kiedy dziecko robi coś oczywistego i adekwatnego do swojego wieku. Dzieci zauważają, że rodzice są czasami jedynymi ludźmi, którzy uważają je za wspaniałe, ale nikt inny tego nie robi. Zaczynają wątpić w to, że rzeczywiście są w czymś dobre, również w tych obszarach, w których rzeczywiście są dobre.
- Nie dzielą się swoimi błędami
Nie jest dobrze, aby dziecko widziało w rodzicu świętego, który nigdy nie popełnia błędów. Bo albo staniesz się dla nich niedoścignionym wzorem i wpędzisz je w kompleksy, albo dojrzy w tobie manipulatora i stracisz autorytet. Warto dzielić się z dziećmi tym, co dorośli czuli, kiedy spotykały ich podobne doświadczenia. Pokazywać drogę wyjścia z trudnych sytuacji, a także to co zrobiłbyś inaczej z dzisiejszej perspektywy.
- Mylą inteligencję i zdolności z ich wpływem na dojrzałość
Czasami wydaje się rodzicom, że kiedy ich inteligentne dziecko szybciej nauczyło się literek niż inne dzieci, albo łapie w lot więcej angielskich słówek, od rówieśników, to jest od nich mądrzejsze. Wydaje im się wtedy, że ich dojrzalsze dziecko może być wystawione na kolejne spotkania ze światem, które jednak nie przystają jeszcze do jego wieku. Chodzi na przykład o pozostawienie dziecka samego w domu. Wystawiają dzieci na próby, w których nie liczy się inteligencja, ale właśnie dojrzałość. Jeśli dzieci nie przejdą ich pomyślnie, a tak się zdarza, to zamkną się w sobie, będą czuły rezygnację i strach przed podejmowaniem kolejnych prób.
- Nie robią tego, co mówią
Dzieci uczą się przez przykład, a nie prze wykład. Jeśli co innego mówisz, a co innego robisz, to dzieci uwierzą temu co widzą. Nie chodź na skróty. Na przykład, jeśli mówisz w towarzystwie, że środowisko i ekologia są dla ciebie ważne, to segregujcie w domu śmieci. Liczy się to, aby twoje dzieci wyrastały w klimacie spójności deklaracji z czynami.