Mam trzy siostry, nie mam brata. Nigdy nie marzyłam o takim i nie myślałam o tym, jak to jest go mieć.
Teraz mam narzeczonego (za trzy miesiące męża), który jest bratem starszej siostry. Spędzamy we trójkę tydzień wakacji. Tuż obok nas swoje wakacje mają brat z siostrą, słowackie rodzeństwo. On: rok i kilka miesięcy, ona: pięciolatka. Przyglądanie się tym dwóm relacjom: bardzo młodego i dorosłego już rodzeństwa przynosi mi wiele ciekawych obserwacji.
Po pierwsze: ona opiekunka…
Starsza siostra mojego przyszłego męża, zawsze była, jak na starszą, rozważną, siostrę przystało, wzorem do naśladowania i opiekunką. Do dziś jej tak zostało. To dziwne patrzeć na mojego przyszłego męża, zapalonego wspinacza sportowego, który robi karierę zawodową i planuje ze mną dzieci, kiedy siostra mówi do niego: uważaj, nie tak szybko, czy to bezpieczne?, czy się najadłeś?, może chcesz jeszcze?, posmaruj się kremem na komary.
W tej relacji wciąż jest starszą, zatroskaną o młodszego brata, siostrą. I ta pięciolatka ma tak samo. Pilnuje brata, aby nie zbliżał się za bardzo do wody, odprowadza go do łazienki, bierze za rękę, by przyprowadzić do mamy i czasami skarci, kiedy on nie chce jej posłuchać. Dziewczynka naturalnie przybiera rolę drugiej mamy.
Po drugie: on chce się wyzwolić
Dlatego dobrze jest, aby on się z tej relacji spokojnie uwolnił i stawiał granice. I próbują to robić, chyba instynktownie. Uwierzcie mi, że widać to już u tego niespełna dwulatka. Kiedy młodsza siostra bierze go za rękę i każe podążać za sobą, on płacze, by wyrazić, że chce inaczej. Widzę wyraźnie, że nie chce dwóch matek, ale w siostrze woli widzieć partnerkę do zabaw, wspólnego malowania, czy „wypraw” po plaży.
Ona w poczuciu odpowiedzialności za niego, jak robi to mama, chcę się opiekować, doradzać, prowadzić. Mój narzeczony też, jak ten mały chłopiec, z życzliwością, ale stanowczo stawia granice. Mówi do swojej starszej nadopiekuńczej siostry: Jestem dorosły, nie mam już kilku lat, radzę sobie…itd.
Rodzice UWAGA!
Podobno najbardziej harmonijne relacje obserwuje się w układzie starszy brat-młodsza siostra, ponieważ ten układ w rodzeństwie wpisuje się w tradycyjny podział ról. Chłopiec może wykazać się męskością, bronić siostry, wykonywać cięższe obowiązki, a młodsza siostra chętnie skorzysta z roztaczanej nad sobą opieki.
Znajoma psycholożka mówiła mi, że jeśli ostatecznie w relacji starsza siostra – młodszy brat zwycięży opiekuńczość nad młodszym braciszkiem, to z kolei może obrócić się u niego w problem Piotrusia Pana (Chłopiec nigdy nie staje się mężczyzną. Co prawda, wszystkie cechy zewnętrzne świadczą o jego dojrzałości, może mieć wyższe wykształcenie i dobrą pracę. Wewnątrz jednak pozostaje małym, rozkapryszonym chłopcem). Ona z kolei będzie w dorosłym życiu szukała mężczyzny, którym będzie się mogła opiekować, któremu będzie matkować, i w tych okolicznościach trudno będzie jej zbudować partnerski związek.
Nie jestem psycholożką, ale te kilka dni spędzane właśnie z siostrami młodszych braci jest dla mnie dowodem na to, że to ważna relacja, a rodzice powinni wykazać się w tym układzie sporą uważnością.
Anna Maria Dąbrowska