Z asertywnych dzieci wyrastają świadomi swoich praw i możliwości dorośli.
Lisa M. Schab, psycholog, która napisała kilka książek o tym, jak uczyć dzieci asertywności, przekonuje:
„Asertywność jest niezbędnym budulcem dojrzałych i spokojnych relacji między ludźmi. Sprzyja mądrości, cierpliwości, tolerancji, zaufaniu i akceptacji”.
Jeśli chcesz wiedzieć, czy twoje dziecko jest asertywne, przyjrzyj się temu, czy potrafi odmawiać. Dzieci mało asertywne mają z odmawianiem duży problem.
Skąd w dzieciach taka skłonność do zgadzania się na tak wiele, nawet jeśli czują, że chcą inaczej? Często, bo w ogólnym odczuciu społecznym „tak wypada”, rodzice uczą swoje dzieci, że trzeba się dzielić, że młodszym lub starszym trzeba ustąpić. Już w piaskownicy najmłodsi słyszą: „oddaj koledze swoją zabawkę”, co często wzmacniane jest jeszcze komunikatem, że wtedy inni będą chcieli się z tobą bawić i będziesz lubiany.
To kłóci się z odczuwanym przez dziecko naturalnym prawem do posiadania czegoś tylko dla siebie. Dobre wychowanie jest oczywiście potrzebne, ale dziecko musi wiedzieć dlaczego, w jakich sytuacjach i komu trzeba ustąpić, podzielić się czy dać pierwszeństwo. Jeśli dorośli tego nie wyjaśniają, to zostawiamy dziecko z poczuciem, że skoro wszystkim musi ustępować, to znaczy, że wszyscy i zawsze są od niego ważniejsi, mądrzejsi. Wtedy przestaje liczyć się ze swoimi potrzebami i odczuciami.
Na drugim biegunie zachowań, które świadczą o braku asertywności, jest agresja, poprzez którą dziecko upomina się, by je zauważyć. W obu przypadkach: uległości oraz agresji, u podstaw leży potrzeba akceptacji i miłości. Wielu dorosłych, w obawie, iż wychowają uległych ludzi, uczy źle rozumianej przebojowości i niezdrowego egoizmu. Zapominają o elementarnej kindersztubie, bez której nie ma asertywności. Zarówno dzieciom uległym, jak i agresywnym trudno budować zdrowe relacje z rówieśnikami, unikają spotkań z nimi, wycofują się albo dają sobą manipulować.
O tym, czym jest zdrowa i budująca relacje asertywność? O tym w moim następnym wpisie.